Damian Z.26 kwietnia 2011, 13:10A może taka zagadka......... jedzie karawana arabów przez pustynie. Arabowie jedzą to czego nie mają , a wiozą to , czego by nie wieźli gdyby mieli to co jedzą...( jak myślicie co arabowie wiozą i co jedzą)....działajcie..194
Komentarze:
Urszula S.26 kwietnia 2011, 20:34zgłoś wypowiedźpierwsze skojarzenie: gryzą piach bo wieźli trumnę :)))3845
Urszula S.26 kwietnia 2011, 20:37zgłoś wypowiedźJedzie Arab przez pustynię z żoną do lekarza. Arab na wielbłądzie, żona 50 metrów za nim na piechotę. Jadą tak już 3 dni i w pewnym momencie Arab nagle staje, odwraca się i pyta zony:
- Masz czarny mazak?
- Nie...
- To śmigaj do domu po mazak!
Po sześciu dniach zmizerniała żona powraca do swego męża, który ją pyta:
- Masz?
- Mam, mam...
- A biały masz?
- Nie, nie mam...
- To jazda po biały mazak!
Znów mija sześć dni, żona wraca.
- Masz?
- Mam, mam...
- To narysuj mi na plecach szachownicę.
- ?!
- Noo!
Mija chwila, Arab się pyta żony:
- Narysowałaś już?
- Tak, narysowałam...
- Proporcjonalna, dokładna?
- No pewnie...
- To podrap mnie w A4.3846
Urszula S.26 kwietnia 2011, 20:51zgłoś wypowiedźzapętlam się nie mają tego a to jedzą... chyba bym z głodu padła jak bym tak próbowała jak oni :))) Jak mogą jeść coś czego nie mają? Co oni mogą wieźć lodówkę...? :)))))3857
Joanna G.26 kwietnia 2011, 20:52zgłoś wypowiedźojj Ulka... nie zadawaj takich trudnych pytań;))3858
Urszula S.26 kwietnia 2011, 20:52zgłoś wypowiedźDamianku Z. zlituj się, bo nie będę dziś przez Ciebie spała:)))3859
Urszula S.26 kwietnia 2011, 20:54zgłoś wypowiedźhaha, to nie ja zaczęłam... a teraz to mi tak zabiło ćwieka, że myślę aż posiwieję :))3860
Urszula S.26 kwietnia 2011, 20:57zgłoś wypowiedźno tak ale jak mogą żywić się tym czego nie mają, znaczy, że nie mają ze sobą a na pustyni to tylko piach, kaktusy nie pasują:) Znaczy jedzą lód? z tej lodówki? Ale jak lodówkę mają to i lód też ichni..... Zwariuję zaraz:))))3862
Urszula S.26 kwietnia 2011, 21:05zgłoś wypowiedźI poszedł w holerę zostawił kobietę w niepewności...3864
Urszula S.26 kwietnia 2011, 21:08zgłoś wypowiedźPiwo mi się skończyło... w lodówce... a do sklepu nie idę zanim się nie dowiem... szybko bo z pragnienia padnę:))3865
Joanna G.26 kwietnia 2011, 21:18zgłoś wypowiedźjedzą jajka, a wiozą.... samych siebie przecież:))) a że brak im jajek to wiozą to czego by nie wieźli gdyby je mieli...3867
Urszula S.26 kwietnia 2011, 21:19zgłoś wypowiedźznaczy gdyby mieli jajka to by ich nie było...? :))))))))))))3868
Urszula S.26 kwietnia 2011, 21:28zgłoś wypowiedźcała zagadka jest alogiczna:))) a ja zaraz uschnę... a ten sobie poszedł:(3870
Urszula S.26 kwietnia 2011, 21:33zgłoś wypowiedź:)))) A Araby to na pewno jedzą mięso z komarów na zębach3872
Urszula S.26 kwietnia 2011, 22:15zgłoś wypowiedźMęża wysłałam po piwo:)) Poszedł z butelkami do sklepu jak ten arab z karawany, jak by miał piwo to by nie poszedł :)))3894
Miras F.26 kwietnia 2011, 22:17zgłoś wypowiedźwiozą kolejną żonę a najedzą się wstydu przed innymi zonami bo taka brzydka faktycznie to oni wstydu nie mają3896
Damian Z.27 kwietnia 2011, 08:33zgłoś wypowiedźno no... burza mózgów. Powiem tak Joanna G. miała rację, ale całe zagadka dalej nie roztrzygnięta... bawcie się dobrze...3950
Urszula S.27 kwietnia 2011, 10:07zgłoś wypowiedźże co, że jajka???? jedli czy wieźli??? Jestem w szoku3971
Urszula S.27 kwietnia 2011, 10:59zgłoś wypowiedźczekaj czekaj, to oni wieźli coś co znosiło jaja, może kura? Kury są na pustyni? A może strusia? :)))) A jajka jedli, chociaż ich nie mieli, a jak by mieli to by nie musieli wlec tej samicy co je znosiła :)))))3980
Urszula S.27 kwietnia 2011, 10:59zgłoś wypowiedźZagadkę uważam za rozwiązaną i sama ogłaszam się zwycięzcą, bo Damiana nie ma ... chyba siedzi w pracy czy co....3981
Urszula S.27 kwietnia 2011, 11:00zgłoś wypowiedźA na otarcie łez zadam zagadkę wam:) Chcecie? A.... i tak wam zadam:)))
Pewien bogaty Arab martwił się bardzo chciwością i swych dwóch synów. Postanowił więc im spłatać figla i w testamencie. Obaj synowie mieli mianowicie odbyć wyścig na koniach - oczywiście śmigłych arabach - z Mekki do Medyny i z powrotem, ale z jednym małym zastrzeżeniem. Ten z synów, którego koń przybędzie drugi z powrotem, miał odziedziczyć całą fortunę ojcowską.
Po śmierci ojca obaj synowie, posłuszni bezwzględnie jego nakazom, ruszyli w drogę. Była to dziwna droga - obaj jechali stępa. Wreszcie po kilku godzinach podróży ujrzeli mury świętego miasta. Tam zsiedli z koni i udali się do oazy. Żaden z nich nie kwapił się do ruszenia w powrotną drogę.
Wtem jednemu z nich zaświtał w głowie pewien pomysł. Zbliżył się do brata i coś mu szepnął do ucha. Potem obaj wskoczyli na siodła i pognali jak wicher w drogę powrotną.
Pytanie: Co powiedział brat bratu?3982
Urszula S.27 kwietnia 2011, 11:08zgłoś wypowiedźA co...:) Niech no przyjdzie Pan gospodarz i napisze, że nie zgadłam to uwierzę, a póki co zwycięzcą jestem:)))) A może mi się nie należy po całej nocy z arabami?:))))3984
Damian Z.27 kwietnia 2011, 11:32zgłoś wypowiedźprzepraszam Was wszystkich, że nie jestem tu na bieżąco ale , w pracy to nie jest łatwe.. Urszulko zwyciężczynią Jesteś na pewno w innych dziedzinach ale zagadki nie odgadłaś, ale Joasia G.. ma dużo racji, myśli w dobrym kierunku... Arabowie nie wieźli eunuchów, tylko?????3990
Urszula S.27 kwietnia 2011, 11:57zgłoś wypowiedźeee... Damian zepsułeś mi zabawę, już się czułam, że taka genialna jestem i znów ktoś mnie ściągnął na ziemię.... to kąśnięcie ci się należy :)))4003
Joanna G.27 kwietnia 2011, 12:13zgłoś wypowiedźnie...niech inni się pobawią.
Słyszałam tę zagadkę już wcześniej...dlatego znam odp. ;)4018
Damian Z.27 kwietnia 2011, 12:25zgłoś wypowiedźUrszula Gratulace Wielkie!!! Czekam jeszcze na ułożenie odpowiedzi, tak jak ma brzmieć...czyli co wieźli i co jedli....4019
Urszula S.27 kwietnia 2011, 12:41zgłoś wypowiedźJoasiu, chyba nikogo więcej zagadki nie bawią tylko nas :)
(A sen z powiek to już na pewno spędzają tylko jednemu wariatowi:))
Jak znasz odpowiedź to dawaj, zadam następną :)))4025
Urszula S.27 kwietnia 2011, 17:38zgłoś wypowiedźNo brawo Aniu:) Ale obawiam się, że nie mam takiej nagrody jaką mnie Damian obdarzył:)))4072
Mirosław C.27 kwietnia 2011, 18:02zgłoś wypowiedźa ja dorzucam dowcip o Arabie i jego żonie
Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab, a obok ledwie żywa biegnie jego żona.
Spotykają jadącą z naprzeciwka karawanę:
- Dokąd się tak śpieszysz? - pyta przewodnik karawany.
- Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala.4076
- Masz czarny mazak?
- Nie...
- To śmigaj do domu po mazak!
Po sześciu dniach zmizerniała żona powraca do swego męża, który ją pyta:
- Masz?
- Mam, mam...
- A biały masz?
- Nie, nie mam...
- To jazda po biały mazak!
Znów mija sześć dni, żona wraca.
- Masz?
- Mam, mam...
- To narysuj mi na plecach szachownicę.
- ?!
- Noo!
Mija chwila, Arab się pyta żony:
- Narysowałaś już?
- Tak, narysowałam...
- Proporcjonalna, dokładna?
- No pewnie...
- To podrap mnie w A4. 3846
Pewien bogaty Arab martwił się bardzo chciwością i swych dwóch synów. Postanowił więc im spłatać figla i w testamencie. Obaj synowie mieli mianowicie odbyć wyścig na koniach - oczywiście śmigłych arabach - z Mekki do Medyny i z powrotem, ale z jednym małym zastrzeżeniem. Ten z synów, którego koń przybędzie drugi z powrotem, miał odziedziczyć całą fortunę ojcowską.
Po śmierci ojca obaj synowie, posłuszni bezwzględnie jego nakazom, ruszyli w drogę. Była to dziwna droga - obaj jechali stępa. Wreszcie po kilku godzinach podróży ujrzeli mury świętego miasta. Tam zsiedli z koni i udali się do oazy. Żaden z nich nie kwapił się do ruszenia w powrotną drogę.
Wtem jednemu z nich zaświtał w głowie pewien pomysł. Zbliżył się do brata i coś mu szepnął do ucha. Potem obaj wskoczyli na siodła i pognali jak wicher w drogę powrotną.
Pytanie: Co powiedział brat bratu? 3982
poukładaj to w całość...wiadomo, ze jedli jajka i byli eunuchami...ale co wieźli? 3998
Słyszałam tę zagadkę już wcześniej...dlatego znam odp. ;) 4018
(A sen z powiek to już na pewno spędzają tylko jednemu wariatowi:))
Jak znasz odpowiedź to dawaj, zadam następną :))) 4025
Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab, a obok ledwie żywa biegnie jego żona.
Spotykają jadącą z naprzeciwka karawanę:
- Dokąd się tak śpieszysz? - pyta przewodnik karawany.
- Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala. 4076