Kochani jak minął piątek 13-go? Jakieś wrażenia złe lub dobre?
Zacznę od siebie... dzień w sumie jak codzień poza jednym małym wyjątkiem. Przychodzac dzis na sieste do domu, podnioslam reklamówke z zakupami, nie widzac cholera ze byla dziurawa. Pech chcial ze wypadla mi i oczywiscie potrzaskala sie na drobny mak cala butelka bialego wina. Tak ze mialam sprzatania i nerwy jak cholera. Na szczescie to nie bylo wino czerwone...