Komentarze:
Miras F.6 czerwca 2011, 10:46
dzisiaj szczególne gratulacje dla ciebie za miejsce drugie...................
Komentarze:
Hanna A.6 czerwca 2011, 16:04
Matko Doti ..jak my bylysmy mlode to nie bylo takich towarow:))))czy byly...:))
ale w koncu to z naszej krwi takie cuda powstaja:))-mowie to patrzac tez na moje dzieci:)))
Urszula S.6 czerwca 2011, 22:31
hahaha... jak ja byłam młodsza to były takie przystojniaki :) co nie zmienia faktu, że mamy Wiktorowe ciacho na dokleju ;)
ale w koncu to z naszej krwi takie cuda powstaja:))-mowie to patrzac tez na moje dzieci:)))
Komentarze:
Anna D.6 czerwca 2011, 08:17
szalona Kobieto , wygrywasz i wygrywasz.... ściskam mocno i Gratuluję:)
Agnieszka R.6 czerwca 2011, 09:14
:) Ogromne gratulacje Pani Dorotko!!! Ciesze sie ogromnie z Pani sukcesu! !! hihihi
Urszula S.6 czerwca 2011, 09:58
Doti, przepraszam i gratuluję... nawet nie zauważyłam jak zostałaś Kaowcem ... :D
Anna D.6 czerwca 2011, 10:42
u Admina " czas " to nie pojęcie względne , jak dokleiłaś za późno to dostajesz punkty karne w postaci np. drugiego miejsca ( a nieraz i trzeciego , czwartego ;P )
Urszula S.6 czerwca 2011, 10:57
Aniu, bo admin stoi na straży ... taki nasz zegarmistrz światła :D
A w życiu, to jednak czas względny jest :) Są gorsze rzeczy na świecie niż punkty karne na dokleju hahaha :))
A w życiu, to jednak czas względny jest :) Są gorsze rzeczy na świecie niż punkty karne na dokleju hahaha :))
Komentarze:
Urszula S.6 czerwca 2011, 10:48
on tylko był jak drugie miejsce... aha, pewno za to, że taki był...?
Komentarze:
Urszula S.6 czerwca 2011, 10:47
rzepę to się nie skrobie a ....ciągnie (matko, ale ja monotematyczna) :)))) Bosiu, albo zasadza najpierw....
Urszula S.6 czerwca 2011, 10:47
Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie,
Chodził te rzepkę oglądać co dzień.
Wyrosła rzepka jędrna i krzepka,
Schrupać by rzepkę z kawałkiem chlebaka!
Więc ciągnie rzepkę dziadek niebożę,
Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może!
Hanna A.6 czerwca 2011, 15:56
a dziadek jak sie zaparl zeby wyrwac rzepe to mu sie rzepa na pietach tez ostala:)
Chodził te rzepkę oglądać co dzień.
Wyrosła rzepka jędrna i krzepka,
Schrupać by rzepkę z kawałkiem chlebaka!
Więc ciągnie rzepkę dziadek niebożę,
Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może!
Komentarze:
Hanna A.6 czerwca 2011, 15:58
poczujesz sie drugi ..jak Ci sie urodzi to tak ponoc jest ..meszczyzna czuje sie odtracony..:)
Komentarze:
Anna D.6 czerwca 2011, 09:53
podchodzi kobieta do stojącej kolejki i pyta :
- pan ostatni ???
- są gorsi ode mnie ;-)
- pan ostatni ???
- są gorsi ode mnie ;-)
Komentarze:
Urszula S.6 czerwca 2011, 22:33
hehe...Wojtek się nam jąka :) zależy ile ich było..jak 2 to był ostatni :))
Komentarze:
Urszula S.6 czerwca 2011, 08:34
hahaha, nie mogę uwierzyć, że wszystkie Anie to przemilczały :)) Zwłaszcza ta za którą dokleiłeś :))
Komentarze:
Urszula S.6 czerwca 2011, 10:43
hihi, ale dzisiaj wszyscy wepchali się na to podium, na drugie miejsce... więc też jest zespołowo :)))
Joanna S.6 czerwca 2011, 12:05
kochana a co do dublowania to widzę ze ja przy Tobie to jak ta wczorajsza mróweczka:) widzę ze wymiatasz wszystkich;)
Komentarze:
Komentarze:
Komentarze:
Krzysztof P.6 czerwca 2011, 23:14
Lis i kozieł
Już był w ogródku, już witał się z gąską.
Kiedy skok robiąc wpadł w beczkę wkopaną,
Gdzie wodę zbierano;
Ani pomyśleć o wyskoczeniu.
Chociaż wody nie było i nawet nie grząsko:
Studnia na półczwarta łokcia, Za wysokie progi Na lisie nogi;
Zręb tak gładki, że nigdzie nie wścibić paznokcia.
Postaw się teraz w tego lisa położeniu
! Inny zwierz pewno załamałby łapy I bił się w chrapy
, Wołając gromu, ażeby go dobił: Nasz lis takich głupstw nie robił;
Wie, że rozpaczać jest to zło przydawać do zła.
Za czym maca wkoło zębem, A patrzy w górę.
Jakoż wkrótce ujrzał kozła,
Stojącego tuż nad zrębem I patrzącego z ciekawością w studnię.
Lis wnet spuścił pysk na dno, udając, że pije: Cmoka mocno, głośno chłepce
I tak sam do siebie szepce: "Oto mi woda, takiej nie piłem, jak żyję!
Smak lodu, a czysta cudnie!
Chce mi się całemu spłukać, Ale mi ją szkoda zbrukać,
Szkoda! Bo co też to za woda!"
Kozieł, który tam właśnie przyszedł wody szukać: "Ej! - krzyknął z góry
- ej, ty ryży kudła, Wara od źródła!"
I hop w dół.
Lis mu na kark, a z karku na rogi, A z rogów na zrąb i w nogi.
Już był w ogródku, już witał się z gąską.
Kiedy skok robiąc wpadł w beczkę wkopaną,
Gdzie wodę zbierano;
Ani pomyśleć o wyskoczeniu.
Chociaż wody nie było i nawet nie grząsko:
Studnia na półczwarta łokcia, Za wysokie progi Na lisie nogi;
Zręb tak gładki, że nigdzie nie wścibić paznokcia.
Postaw się teraz w tego lisa położeniu
! Inny zwierz pewno załamałby łapy I bił się w chrapy
, Wołając gromu, ażeby go dobił: Nasz lis takich głupstw nie robił;
Wie, że rozpaczać jest to zło przydawać do zła.
Za czym maca wkoło zębem, A patrzy w górę.
Jakoż wkrótce ujrzał kozła,
Stojącego tuż nad zrębem I patrzącego z ciekawością w studnię.
Lis wnet spuścił pysk na dno, udając, że pije: Cmoka mocno, głośno chłepce
I tak sam do siebie szepce: "Oto mi woda, takiej nie piłem, jak żyję!
Smak lodu, a czysta cudnie!
Chce mi się całemu spłukać, Ale mi ją szkoda zbrukać,
Szkoda! Bo co też to za woda!"
Kozieł, który tam właśnie przyszedł wody szukać: "Ej! - krzyknął z góry
- ej, ty ryży kudła, Wara od źródła!"
I hop w dół.
Lis mu na kark, a z karku na rogi, A z rogów na zrąb i w nogi.