Komentarze:
Andrzej B.13 lipca 2011, 17:52
wystarczy popatrzec na tych którzy siedzą tutaj do pózna:):)mają zdrowie co:)
Komentarze:
Urszula S.13 lipca 2011, 12:13
Mi też się podoba. tylko dlaczego Ty ciągle Aniu chowasz swoją piękną buzię za paluszkami ? ;)
Urszula S.13 lipca 2011, 22:51
eee... a ile to trwało... i to tylko jedna ;) hehe, jak kiedyś Hania mnie, tak teraz Ja Ciebie proszę o zdjęcie w bikini ;P hehe
Anna D.13 lipca 2011, 23:32
hahaha... , nigdy nie miałam bikini a jak chcecie mnie w nim zobaczyć to robić zrzutę na bikini dla mnie , bo ze swojej skromnej pensji nie stać mnie na nie ;-)
Anna D.13 lipca 2011, 23:49
oooo..... jaka cisza , jak do rozbierania to było pełno a do składki to nie ma nikogo ????
Komentarze:
Komentarze:
Andrzej S.13 lipca 2011, 00:12
Za co?? Za moja propozycje?? Juz druga, wiec osiagniecia nowego nie ma ;) hehe
Urszula S.13 lipca 2011, 00:15
hehe, niech będzie i dziesiąta, liczy się fakt i uznanie bezstronnego admina ;P
Komentarze:
Honorata K.13 lipca 2011, 09:51
Właśnie , on był po tobie , mogłaś zostawić ;)) Ale decyzja należała do ciebie :))
Wojciech A.13 lipca 2011, 13:18
trzeba było zostawić, mnie się wydaje że tamto było fajniejsze a i tak byś miał więcej głosów ode mnie
Komentarze:
Komentarze:
Komentarze:
Wojciech A.13 lipca 2011, 13:25
Gosiu nie znam się na narkotykach z doświadczenia ale wydaje mi się że heroina jest bardziej otumaniająca a amfetamina raczej otrzeźwiająca więc daje kopa. Jeśli się mylę to mnie poprawcie.
Komentarze:
Andrzej S.13 lipca 2011, 16:35
Ale amfa rozkrexa, pobudza, wkreca gadane a nie zakreca Cie na muze. Mam kumpla, ltory po tabsie swiata poza nuta nie widzi
Marlena S.13 lipca 2011, 17:08
no właśnie...rozkręca...czyli zaczyna być człowiek ruchliwy,w jednym miejscu nie usiądzie tylko biega lata,musi coś robić...
Andrzej S.13 lipca 2011, 17:23
Dokladnie...a wkrecenie w muze kojarzy mi sie z kolega...stal w miejscu cala noc i sie kiwal w rytm muzyki i swiata dla niego nie bylo hehe
Kat F.13 lipca 2011, 17:51
no ladnie...widze, ze rzeczywiscie jestescie w temacie...;) ja na sobie nigdy nie testowalam chemicznych uzywek (no i nie zamierzam), a moje doklejenie z obserwacji wynika, hehe ;)
Urszula S.13 lipca 2011, 21:19
uh, z waszego opisu wynika, że ja nic nie potrzebuję do szczęścia brać :)))
Komentarze:
Komentarze:
Urszula S.13 lipca 2011, 21:32
taaa... to i jakiś proszek do prania białego, taki do brudnej roboty... to też krewny...? ;)))
Marlena S.13 lipca 2011, 23:19
CHYBA NIE KREWNY...PRZYNAJMNIEJ NIE WIEM JAKIE SĄ SKUTKI PO PROSZKU DO PRANIA;]
Komentarze: